Głos Płońska - Niezależne Forum

Ostatnio w mediach można spotkać się z informacjami, że w Polsce chce się zakazać handlu w niedzielę. Oczywiście chodzi o duże sklepy handlowanie. W małych osiedlowych sklepikach ma być nadal dozwolony. Projekt ustawy, wprowadzający takie rozwiązanie, złożyła w Sejmie grupa posłów z kilku ugrupowań. Parlamentarzyści uzasadniają, że chodzi o zapewnienie pracownikom hipermarketów wolnego ostatniego dnia tygodnia. Jak dodają, celem rozwiązania jest też wsparcie dla drobnych przedsiębiorców, którzy mogliby w te dni zarobić więcej. Tylko, na czym zarobią więcej? Prawdopodobnie na alkoholu i napojach, gdyż rodzina Kowalskich "przeczeka" i większe zakupy zrobi jednak w tygodniu.
Czy tłumaczenie, które słyszałem gdzieś, że ludziom ciężko pracującym należy się jeden dzień wolnego jest stosowne?
W końcu ludzie pracujący w marketach nie są osamotnieni. Stanowią część niemałej grupy pracującej w ten 7 dzień tygodnia. Pracują przecież lekarze, pielęgniarki, policjanci, kierowcy komunikacji…itp.

Więc dobrze to czy źle? Handlować w niedzielę, czy nie?

Ja osobiście jestem za tym aby zakazać handlować w niedziele.Niema tu porównania do lekarzy pielęgniarek gdzie dostają dodatkowe profity za to.Zwykła kasjerka ma ochotę w niedziele posiedzieć pewnie w domu z rodziną.Jest wiele krajów gdzie taki system obowiązuje.Na dodatek pozamykane lub wcześniej zamyka się stacje benzynowe,i ludzie żyją.Ogólnie to jest błędne koło,sklepy są otwarte bo ludzie kupują,a ludzie kupują bo sklepy są otwarte.

Moim zdaniem nie powinno się odgórnie narzucać takich ustaleń. Rozmawiałem ze znajomą, która pracuje w markecie i powiedziała, że owszem, czasami chciałaby mieć wolną niedzielę, ale woli pracować i nie mieć w ten dzień wolnego, niż mieć cały tydzień wolny a nie mieć co do garnka włożyć. Nie oszukujmy się! Zlikwidowanie jednego dnia pracy odbije się na PKB! I to nie byle jak! Każdy dzień wolny od pracy to koszt 0,3 proc PKB. To jest 4,7 mld zł! Zakładając że rok ma 52 niedziele - wychodzi niezła sumka. Oczywiście od 52 trzeba odjąć święta które i tak są ustawowo wolna, ale tak czy inaczej wyjdzie ok 25-30 dodatkowych wolnych dni. Tłumaczenie, że wtedy zarobią mali przedsiębiorcy - to idiotyzm! Jeżeli chcemy realnie pomóc sklepom Nowaka i Kowalskiego - zlikwidujmy dysproporcje w płaceniu podatków. Duże sieci płacą podatki w Luksemburgu, czy innym raju podatkowym. Kowalski nie może. Tu jest problem, ale nie wolno przeprowadzić żadnych gwałtownych i ostrych działań! Gdyby takie np. Tesco wycofało sie z naszego kraju - to pracę straci 28 tys. osób. Oczywiście 10%-20% znajdzie zatrudnienie w innych sklepach, gdzie ruch się zwiększy, ale 20 tys. osób zasili szeregi bezrobotnych! Każda zwolniona osoba nie odprowadza podatków do budżetu, musi ograniczyć konsumpcję, PKB spada i kółko się zamyka! Nie zbawiajmy świata na siłę! Nie w ten sposób!! !! !!

Jak najbardziej centra handlowe oraz sklepy FMCG powinny zostać zamknięte w niedzielę. Oprócz Biedronki i Lidla wszędzie są redukcje etatów, gdyż konkurencja i wysoka marża jaką mają je wykończy. Tesco w Płońsku ma 8 stanowisk kasowych a w tygodniu na żadnym, ewentualnie na jednym jest kasjerka.Teraz jest coraz bardziej powszechne płacenie samoobsługowe. Co do PKB z niedzielnego utargu Państwo nie straci, gdyż lokalne sklepiki będą otwarte.

Czy Pan wie czym jest PKB? CO się na nie składa? Jak wygląda przepływ gotówki?! TO co Pan napisał to bzdura! Lokalne sklepiki nie wypracują takich obrotów. Swoją drogą... w lokalnych sklepikach wtedy zaczną obowiązywać znacznie wyższe ceny... świąteczne Za takie promocje.. ja dziękuję!

btw. ja pracuję świątek, piątek i niedziela... i naprawdę jakoś strasznie mi to nie przeszkadza... a gdybym miał dość, to mogę poszukać innej pracy... a ja lubię mieć wolny np. czwartek.. wtedy mogę załatwić wszelkie sprawy urzędowe

Abstrahując od kwestii religijnych - na pewno ten "zakaz" sprawiłby, że ludzie zamiast (jak zombiaki) w niedzielę gonić do "przybytków rozkoszy" typu Arkadie w Wawie i tam spędzać czas na zakupach, szukali by sobie innych rozrywek typu rodzinne obiady, wypady ze znajomymi na rowery, za miasto itp. Miało by to na pewno sprzyjający wpływ na "socjalizację" której w dzisiejszych czasach trochę brak. Albo po prostu odpoczęli by od codziennej gonitwy.

... no ale nie... przecież jesteśmy "zachut", a nie wschód. Kapitalizm jest ! Musimy generować PKB ! Kapitał jest najważniejszy.

PS: swoją drogą ciekawostką jest gdzie to PKB wypracowane przez galerie handlowe się kanalizuję Na pewnie nie uzupełnia naszej dziury budżetowej. Warto się nad tym zastanowić.

Panie Szymonie! To też takie powtarzanie półprawd... oczywiście, firmy typu Real, Auchan podatek dochodowy płacą "gdzieś" ale pracownicy tych firm odprowadzają vat i dochodowy do naszego budżetu!

A co do rozrywek i szukania sposobów na rozrywkę... kiedyś myślałem tak jak Pan.. ale.. od jakiegoś czasu Bajka robi koncerty zespołu Tequila - chłopaki grają na żywo. Jak tylko jestem w mieście w weekend - pojawiam się tam.. i co? 15 znanych twarzy -nikogo nowego. W knajpach pusto, a jeżeli już ktoś jest, to zwykle przychodzi celem się ubzdryngolenia. Koncert 1-2-3 - 400 osób, impreza pod chmurką z piwem - 3000 mieszkańców. To mnie przeraża, martwi... Kto chce zawsze znajdzie czas na książkę, zakupy i kino.. a jeżeli ktoś nie chce, to na siłę się go nie zaciągnie... z niewolnika nie będzie pracownika...

D.

Każdy ma po trochu racji.Ale co za różnica że zwykły obywatel wiedząc ze sklep jest zamknięty,zrobi zakupy w tygodniu.Niema żadnej różnicy.W tygodniu powinny przypadać 2dni wolnego,niedziela już by była ,a drugi dzień pracownik wybrałby sobie kiedy mu pasuje.Sklepy nie poniosły by żadnych strat,a i państwo też nie.

Idąc rozumowanie że spadną przychody dla państwa i zwiększy się bezrobocie.Otwórzmy urzędy państwowe jak i banki w niedziele,wiele ludzi skorzysta na tym.Wychodząc z pracy bank i urząd jest zamknięty ,w sobotę tez.Znając ludzi zaraz były by pretensje że niedziela ze ustawowo wolne,że płatne nadgodziny.A w sklepie tego niema czy ma 80 czy 180 a nawet 280godziń mają płacone tak samo.Spora cześć ludzi będących za tym,aby dalej był handel w niedziele ,sami mają weekend wolny i nie wyobrażają sobie żeby iść do pracy.

W Niemczech niedzielę handel jest zakazany i co ? Gospodarka nie padła no raczej ! A dla takich miast jak Płońsk jest to szansa na dotatkowe pieniądze dla lokalnego budżetu. Jak się ma do wydania 1 200 zł do wydania to się nawet w 6 dni ...

Wszystko fajnie pięknie, lecz nikt nie bierze pod uwagę ważnego aspektu, jakim są klienci. Prowadzę własną firmę, w trasie jestem od rana do wieczora, tylko właśnie w niedzielę zjeżdżam w okolicach południa. I proszę mi powiedzieć, kiedy mam robić zakupy? Jakby w niedzielę zakazano handlu to musiałbym szukać sklepu całodobowego, bo normalne o tej porze są już pozamykane.

Narzucanie, zakazywanie nie jest w tej kwestii dobre. Uderza w wolność, w swobodę prowadzenia działalności gospodarczej. Co prawda są jeszcze prawa pracowników ale zawsze może sobie zmienić pracę, jak mu się nie podoba a poza tym nie jest to naruszenie prawa pracownika, w mojej ocenie.

Dzięki za info

Myśle, że zakaz to dobre rozwiązanie. Niech kasjerki też mają wolne.

Od dawna handluję na giełdzie i dobrze to Rozumiem. Jestem dobry we wszystkich rodzajach działalności maklerskiej i Rozumiem, które z nich są naprawdę opłacalne, a które nie. Na wykresach Facebooka jest bardzo dobra firma, która ma bardzo dobre z kalendarz ekonomiczny dla handel. Handlują także różnymi walutami, akcjami i tym podobnymi. Mają mnóstwo licencji komercyjnych, a to jest bardzo wygodne i niedrogie. Myślę, że powinieneś zwrócić na nie uwagę.

Nie wiem po co zakazali handlu w niedziele.