MarcPol
MarcPol
Nie wiem czy Wy również odnieśliście takie wrażenie, ale mi strasznie nie podoba się działalność naszego MarcPolu. Przy stoisku z wędlinami zawsze pełno ludzi... kolejka praktycznie stoi w miejscu, Pani na stoisku jedna....jakby nie można było dodać jeszcze jednej osoby... Idziemy dalej.....SERY!!! Tutaj znowu nieprzyjemna obsługa, Pani robi łaskę, że musi nam podać serek, bądź co gorsza pokroić go na plasterki. Zawsze kupuję ten sam ser, raz Pani go plasterkuje, innym razem nie chce tłumacząc to tym, że się NIE DA . Kolejna sprawa- KOSZYKI, nigdy ich nie ma. Wchodząc do sklepu trzeba najpierw przejść wszystkie kasy, żeby znaleźć czerwony koszyczek. Skoro każą zostawiać kosze przed kasami to niech ktoś raz na jakiś czas wyniesie je przed wejście NA sklep . I jeszcze Panowie z urządzeniami do mycia ( nie wiem jak to się fachowo nazywa)...Nie dość że trzeba uważać, aby to coś nas nie przejechało...to jeszcze trzeba się szybko uwijać przy półkach z towarem, bo jak zbliża się Pan z ową maszyną to nawet nie powie PRZEPRASZAM. I jeszcze jedna sprawa...KASY. Czy mogłoby ich działać trochę więcej...a nie jedna albo dwie...?
Re: MarcPol
"....Przy stoisku z wędlinami zawsze pełno ludzi..."
Dodatkowo przeważnie jeszcze śmierdzi przy tym stoisku
Dodatkowo przeważnie jeszcze śmierdzi przy tym stoisku
Re: MarcPol
No cóż... nigdzie nie jest doskonale, w Carefurze dwie kasy czynne dopiero jak sie zbierze ze dwadzieścia osób przy kasach łaskawie przyjda dwie kasjerki z zaplecza.
Takie mamy czasy że kasjerka musi przyjąć towar, wyłożyć go na półki,obsłużyc klienta przy kasie, posprzątać no i pójść jeszcze na przerwę.
Niestety sieci handlowe tną koszty ( ograniczaja zatrudnienie) co odbija sie negatywnie na obsłudze klienta.
A tak na marginesie to faktycznie :wali " nieżle na wejściu do Marcpolu, co chyba nie przyciąga klientów, choć uważam ten market za jeden z lepiej zaopatrzonych w naszym mieście, co do cen - z tym jest różnie, na poczatku zrobili promocję na wódke Krupnik, ( była najtańsza w mieście) i tym próbowali przyciągnąć : ciemny " naród
Takie mamy czasy że kasjerka musi przyjąć towar, wyłożyć go na półki,obsłużyc klienta przy kasie, posprzątać no i pójść jeszcze na przerwę.
Niestety sieci handlowe tną koszty ( ograniczaja zatrudnienie) co odbija sie negatywnie na obsłudze klienta.
A tak na marginesie to faktycznie :wali " nieżle na wejściu do Marcpolu, co chyba nie przyciąga klientów, choć uważam ten market za jeden z lepiej zaopatrzonych w naszym mieście, co do cen - z tym jest różnie, na poczatku zrobili promocję na wódke Krupnik, ( była najtańsza w mieście) i tym próbowali przyciągnąć : ciemny " naród
Re: MarcPol
Masz rację, że warunki zatrudnienia w dzisiejszych czasach są marne, ale żałuję bardzo...bo tak jak wspomniałeś/aś jest to chyba najlepiej zaopatrzony sklep w Płońsku.
- DziedzicPruski
- Posty: 3
- Rejestracja: 2011-07-26, 18:33
Re: MarcPol
Prawda jest taka, że od kiedy na wieczny odpoczynek odszedł kierownik sklepu, który budował go od podstaw i poświęcał dla niego wiele zdrowia i nerwów, to MarcPol schodzi na psy. Widać teraz nikomu się nie chce angażować, bo albo nie potrafi lub ma to głęboko... Kaska co miesiąc wpływa na konto, obroty jako takie są, to po co się przemęczać ?
Re: MarcPol
Najbardziej martwi mnie to, że MarcPol rozłożył małe sklepy w Płońsku. Kiedyś można było kupić różne fajne, rzadkie rzeczy w małych sklepikach. MarcPol też był nieźle zaopatrzony. Teraz w małych sklepach półki świecą pustkami jak w PRL-u, a MarcPol ma klientów w nosie i nie dba o zaopatrzenie. O świeżej sałacie w Płońsku można pomarzyć, o oryginalnych gatunkach, np. rukoli można zapomnieć. Pojawia się jak w PRL-u pomarańcze. Ostatnio stałam po kabanosy (niczego innego nie odważyłbym się tam kupić), obsługiwała jedna pani, kolejka kilkanaście osób. Obok stała pani na stoisku mięsnym. Ponieważ nie było przy nim nikogo, pani stała bezczynnie, udając że jest zajęta wycieraniem półki. Naturalnie nie przeszła rozładować kolejkę. Po ser czasem stoję kilka minut, zanim w ogóle ktoś pojawi się z zaplecza. Pomysł z koszykami rzeczywiście przedni. Ktoś długo myślał nad tym racjonalizatorskim pomysłem. Gratuluję pomyślunku. Płońszczanie chyba zostali zmuszeni do "obudzenia się z ręką w nocniku", tyle, że nie bardzo jest gdzie wrócić, bo innym sklepikarzom nie opłaca się sprowadzać towar.
Re: MarcPol
A mi udało się paninki z działu mięsnego poderwać do roboty. Stałam sobie w kolejce która dochodziła już do ryb, na wędlinach trzy panny... Jedna obsługuje, druga myje maszynę, trzecia jej kibicuje (czyt. sprawdza postępy konserwacji maszyny tnąco-szarpiącej). Prośby ludzi z kolejki o podejście tych "czyścicielek" zostały zupełnie zignorowane. Szlak mnie trafił... W googlach znalazłam telefon do biura Marcpolu i zadzwoniłam... Po trzech minutach panny potykały sie o siebie na wędlinach ( zrobiło sie ich 5szt.). Niestety trwało to tylko dwa tygodnie i sytuacja wróciła do normy. Ja zakupy robie najczęściej wieczorami, gdy biuro Marcpolu jest już nieczynne, ale polecam tą metodę. Może jak więcej osób zadzwoni z reklemacjami to się za nich wezmą.
Re: MarcPol
Oj, tak o MarcPolu można by było dłuuużo napisać:) Co do zapachu, to faktycznie okropny, jestem w ciąży i na dwa miesiące zrezygnowałam z zakupów właśnie przez ten zapaszek. Co do stoiska z wędlinami to faktycznie panie robią łaskę, że w ogóle Cie obsłużą. Kiedyś poprosiłam o podanie do porównania dwóch opakowań parówek. Nie zauważyłam, że są na wagę, a nie na sztuki. Zapytałam czy jedne i drugie pakowane są po 10. Pani w odpowiedzi fuknęła: "No, jeszcze im będę parówki liczyła!". Normalnie mnie zamurowało. Teraz śmiać mi się chce jak sobie ją przypomnę - scena jak z Misia:) Ale od tamtej pory nie kupuję tam wędlin, a jak muszę to wysyłam męża;)
Re: MarcPol
witam , ja miałam okazję pracować w MarcPolu ... To był koszmar.. "grube monstrum" i reszta załogi ;/
więcej tam kierowników niż pracowników jest.
Wędlin nie polecam tam kupować są myte i po terminie, parówki na noc zostają w wodzie żeby wyglądały na świeże MASAKRA. Mięso czasem tylko czasem jest świeże a tak to wyzbywają się tych które już śmierdzą .
nikomu nie polecam!!!!!!!!!
więcej tam kierowników niż pracowników jest.
Wędlin nie polecam tam kupować są myte i po terminie, parówki na noc zostają w wodzie żeby wyglądały na świeże MASAKRA. Mięso czasem tylko czasem jest świeże a tak to wyzbywają się tych które już śmierdzą .
nikomu nie polecam!!!!!!!!!
Re: MarcPol
pani podająca mi kabanosy zapewniała że są świeże a po 2 dniach nawet pies ich nie chciał jeśćja pisze:"....Przy stoisku z wędlinami zawsze pełno ludzi..."
Dodtk owo przeważnie jeszcze śmierdzi przy tym stoisku
Re: MarcPol
Proponuje wszelkie skargi i spostrzeżenia kierować na adres sekretariat@marcpol.waw.pl
Ja napisałam i dostałam zwrot pieniędzy za pzecieraki, które ulegały już biodegradacji
A załogi na czele z panią kierownik nie będę komentować bo szkoda na to czasu
Ja napisałam i dostałam zwrot pieniędzy za pzecieraki, które ulegały już biodegradacji
A załogi na czele z panią kierownik nie będę komentować bo szkoda na to czasu
Re: MarcPol
Nie czytajcie głupot bo to wszystko pisze zdesperowana wdowa ,która próbuje zniszczyć wszystko co stworzył jej mąż .Kierownictwo wyciągało do niej rękę zatrudniło ją tylko dzięki temu ,że została bez środków do życia a Ona podrzuca im świnie.......Tak się odwdzięczyła za całą dobroć . Cel ma w tym taki ,że chciała przy startować na kierownika sklepu .a gdy jej z tego nic nie wyszło zaczęła robić różne numery. Mimo,że jest pani św....to panią pozdrawiam....
Re: MarcPol
Z wędlinami to racja kiedyś kupiłem wędlinę,w domu rozpakowałem ją a ona nie zaswierzo pachniała.Ale to chyba normalne na taki duży sklep.Bo kto by teraz co dzienni lub co dwa dni zmieniał całą wędlinę na świeża.A ceny z kosmosu.Chociaż do tego sklepu mam z 800metrów to i tak idę gdzie indziej wędlinę kupować.
Re: MarcPol
Kobieto, opamiętaj się tu piszemy o sklepie i jakości usług jakie świadczy, a Ty dowalasz żonie zmarłego kierownika . Prywatne sprawy załatwiaj w oczy a nie na forum. Trochę kultury i empatii by się przydało.anna123 pisze:Nie czytajcie głupot bo to wszystko pisze zdesperowana wdowa ,która próbuje zniszczyć wszystko co stworzył jej mąż .Kierownictwo wyciągało do niej rękę zatrudniło ją tylko dzięki temu ,że została bez środków do życia a Ona podrzuca im świnie.......Tak się odwdzięczyła za całą dobroć . Cel ma w tym taki ,że chciała przy startować na kierownika sklepu .a gdy jej z tego nic nie wyszło zaczęła robić różne numery.Pani Małgosiu mimo,że jest pani św....to panią pozdrawiam....
Re: MarcPol
ja odradzam w tym sklepie kupowanie wędlin oraz żółtego sera. Przeterminowane są te produkty, nawet pies odmówił tego jedzenia. Ogólnie sklep i ceny pozostałych produktów wg. mnie są ok