Anioł Pana kontra złe moce?! Z Ostatniej chwili: Płońs

Rozmowy na temat miasta Płońsk oraz okolicy Płońska.
Picx
Posty: 81
Rejestracja: 2008-02-22, 21:30

Anioł Pana kontra złe moce?! Z Ostatniej chwili: Płońs

Post autor: Picx »

Jeden Anioł Pana kontra złe moce?! Z Ostatniej chwili: Płońsk w sidłach Szatana!
Przez chwilę zastanawiałem się, czy nie wysłać mojej polemiki do któregoś płońskiego „medium”, ale pomyślałem, że z tego typu publikacji może wyjść jedynie „ko medium” – w związku z tym odpuściłem.
Do napisania tego tekstu zmusiły mnie przemyślenia, które zrodziły się we mnie po przeczytaniu newsów na portalu płońszczanin.pl
„Okultyzm w Płońskich przedszkolach” – część 1 i część druga…
http://plonszczanin.pl/Nowy/Aktualnosci ... esc-1.html
http://plonszczanin.pl/Nowy/Aktualnosci ... esc-2.html
Zacznijmy od początku…
W pierwszym tekście wyczytałem, że nad redaktorem naczelnym portalu płońszczanin.pl sam Jezus Chrystus dokonał w 2007 roku egzorcyzmu… Podziwiam redaktora, za odwagę, która popchnęła go (a być może nawet popchła) do publicznych zwierzeń. Zawsze, jak czytam tego typu świadectwa, przypomina mi się fragment House M.D – gdzie filmowy doktor House wypowiada słowa, które bardzo zapadły mi w pamięć:
„Jeżeli ktoś mówi do Boga, to jest to oznaką głębokiej wiary, jeśli zaś ktoś mówi, że Bóg przemawia do niego, to zawsze jest to oznaką choroby.”
Daleki jestem od posądzania kogoś o choroby psychiczne, aczkolwiek religijność ma wiele poziomów.
Zakładając skalę od 0 – 10 – ateistów umieściłbym na jedynce – 0 i 10 były by granicami do których religijność nasza dąży, ale jak wiadomo są przypadki, gdy nie daje się osiągnąć granic.
Poziom 1 – ateista (prawdziwy)
Poziom 2 – powątpiewający
Poziom 3 – Wierzę w Elwisa i Amy, 4 listną kończynę i czarnego kota
Poziom 4 – wierzący, niewiedzący, niepraktykujący
Poziom 5 – Wierzący, niewiedzący, praktykujący
Poziom 6 – Wierzący, poszukujący prawdy
Poziom 7 – Wierzący, wiedzący lepiej, nawracający
Poziom 8 – Ja wiem najlepiej, bo Bóg jest we mnie
Poziom 9 – Z Misją od Boga (przynajmniej tak mu się wydaje)

Moja lista pisana jest na prędce i wymaga pewnej korekty, ale poprzez nią chciałem pokazać, że od 7 levelu wchodzimy na niebezpieczne wody…
Mam wrażenie, że autor tekstów o okultyzmie dotarł do 9 poziomu i w pewien sposób stawia się ponad wszystkim, jest samotnym rycerzem walczący z siłami zła.

Pierwsza część opisująca bezczelny atak złego ducha na najmłodszą część płońskiego społeczeństwa przełknąłem, co prawda z trudem, ale po jej przeczytaniu mogłem spokojnie zasnąć.
Po przeczytaniu części drugiej spać spokojnie nie mogłem.
Boli mnie polemika jakiej podejmuje się redaktor K.
„dlaczego zatem uczy postaw absurdalnych, czyli „doradzania smarowania kremem rączek eskimoskim dzieciom, przed wyjściem na mróz” nic takiego mieszkańcy arktycznych obszarów Ameryki Północnej nie czynią” – z pewnym podziwem przyjąłem dosłowność interpretacji założeń programu „Mały odkrywca w przedszkolu”. W ten sposób interpretując, rzeczywiście możemy doszukać się w tym wszystkim pewnego absurdu. Pomijając fakt, że małe eskimosiątka nie smarują rączek kremem, uczymy płońskie dzieci trudnej sztuki nakładania kremu na dłonie mieszkańców innego kontynentu, nie sprawdzając uprzednio prawdopodobieństwa spotkania Płońszczanina z małym Eskimoskiem. Prawdopodobieństwo spotkania dziecka z lokalnego przedszkola, z tym, czy innym przyjacielem pingwina PIK-POK jest znikome, dodatkowo zakładając stopniowe ocieplenie klimatu prawdopodobieństwo takie spada z dnia na dzień, więc rzeczywiście bez sensu jest takie nauczanie.
Czy zatem płoński przedszkolak w jakiś specyficzny sposób może wykorzystać taką wiedzę?
Może przez skojarzenie?! Jeżeli Eskimoski smarują rączki kremem, jak wychodzą na mróz, a tam, no w tej arktycznej części Ameryki Północnej ciągle jest zimno… to może ja, wychodząc zimą na dwór nasmaruję łapki? Może nawet buźkę nasmaruje? Będzie mi cieplej? Może nie, ale może mróz mnie nie zaatakuje? Skoro im to pomaga, to może i ja spróbuję? Dziecko łatwiej zapamiętuje tego typu historię, może nie do końca mające odzwierciedlenie w faktach, ale w założeniu słuszne.
Gdy pisałem powyższe zdanie wizualizowała mi się scena:
Grudzień, pierwsze przymrozki, nauczycielka wychowania przedszkolnego tak oto rzecze do siedzącej grupy maluchów: Drogie dziatki. Przed wyjściem na mróz warto posmarować skórę dłoni i odsłonięte części twarzy specjalnym kremem. Nie jakimś tam pierwszym lepszym, ale kremem zawierającym odpowiednie filtry i stworzonym do ochrony przed mrozem. Przed zakupem właściwego kremu skonsultujcie się z lekarzem, lub farmaceutą…
No tak.. w sumie, powyższe zdanie ma jedną tylko przewagę nad bajką o Eskimoskach… opowiadanie opiera się na „faktach autentycznych” a nie na wymyślonej historyjce… ale historyjka jest ciekawsza, łatwiejsza do zapamiętania i nawet mnie, jakoś bardziej przekonuje.
Żałuję, że autor nie podjął walki z baśniami Andersena, braci Grimm, z dziadkiem mrozem i ze świętym Mikołajem… przecież to też tylko bajki, mity, a sam Mikołaj nie jest święty i z tym „prawdziwym” biskupim Mikołajem ma niewiele wspólnego. Ba… można powiedzieć, że jest w nim diabeł, bo przecież wielokrotnie niewiadomo, kto skrywa się za gęstą, białą brodą – a przecież jak wiadomo, szatan lubi się ukrywać. Co z tego, że szatan w mikołajowej brodzie nadal siedzi w butach taty… za osłoną brody, nie jest już tatą, lecz, jeśli nie samym diabłem, to chociaż posłańcem sił zła.
Doszukiwanie się głębokiej symboliki w chowaniu cukierka do buta jest też co najmniej niepoważne. W ten sposób wytłumaczyć można wszystko. Przypomina mi to trochę odwracanie kota ogonem, następnie wcześniej obróconego kota odwraca się „odwrotnie nogami” i już można wmówić miłościwie czytającym, że nie jest to kot, lecz stojak na rowery… można? Można! Tylko po co?
Panie Robercie, czy Pan „Aby trochę nie przegina”?
But, pięta, szatan… w miarę proste skojarzenia, pragnę więc pójść dalej i przypomnieć jeden cytat z tej samej książki na którą powołuje się redaktor: Jestem Tą, która piętą zmiażdży i podepcze głowę węża [Rdz 3,15] – może o to chodzi? Cukierek będzie nagroda za podeptanie grzechu?
nie wiem, mam wrażenie, że cukierek pozostanie cukierkiem, grzech nadal będzie grzechem i naprawdę wkładanie szczelnie zapakowanego „słodycza” do buta nie będzie jakimś darem ofiarnym składanym demonom i mieszkańcom piekieł.
Swoją drogą rozbawiła mnie „słodycz obleczona w brzydką woń” – rzeczywiście w tym coś może być, dlatego z tego miejsca apeluję do wszystkich rodziców przedszkolaków o wkładanie cukierków do świeżo upranych butów… mogło się zdarzyć, że jakiś rodzic na miejsce skrywania słodkości wybierze przepocone dziecięce bambosze, zamiast np. pachnących kapci…
Mam nadzieję, że mój apel uspokoił troszkę redaktora 
Miałem zająć się jeszcze tematem symboliki.. ale dam sobie spokój, przynajmniej na dziś.
Czekam z niecierpliwością na dalsze informacje o wojnie sił zła z lokalnymi placówkami edukacyjnymi.
Nie pozostaje nam nic innego, jak pomagać redaktorowi w walce… chętnie bym pomógł, ale mam ciągle wrażenie, że walka redaktora przypomina troszkę walkę z wiatrakami…
Chętnie zapoznam się z całym programem „Małego odkrywcy” – może wtedy rzeczywiście okaże się, że w ramach zajęć z higienistką maluchy będą podpisywały cyrografy krwią… może?
Szaleńców nie brakuje, ale przypominam, że doszukiwanie się na siłę piekielnych powiązań też ma niewiele wspólnego z szeroko rozumianą normalnością.
Na koniec pozwoliłem sobie przytoczyć fragment:
„(Dzieci utrwalają wyrazy skacząc po nich jak po kamieniach), weźmy pod uwagę wyraz Jezus, czy też mają skakać?”
To zdanie przypomniało mi pewien stary skecz kabaretu moralnego niepokoju p.t. „Ławka”.
http://www.youtube.com/watch?v=_yd_7kNk8b0


Redaktor Sobociński
(redaktor.sobocinski@gmail.com)
Gość

Re: Anioł Pana kontra złe moce?! Z Ostatniej chwili: Płońs

Post autor: Gość »

... A mógłbyś tak w jednym zdaniu, o co Ci o ogóle chodzi?
Picx
Posty: 81
Rejestracja: 2008-02-22, 21:30

Re: Anioł Pana kontra złe moce?! Z Ostatniej chwili: Płońs

Post autor: Picx »

Chodzi o to, że w Płońskich przedszkolach zostaje wprowadzony nowy program "Mały odkrywca".
Dziennikarz portalu plonszczanin.pl uznał, że ów program ma za zadanie zainicjować okultystycznie dzieci...
Zapraszam do przeczytania :
„Okultyzm w Płońskich przedszkolach” – część 1 i część druga…
http://plonszczanin.pl/Nowy/Aktualnosci ... esc-1.html
http://plonszczanin.pl/Nowy/Aktualnosci ... esc-2.html
Na wcześniej wspomnianym portalu nie mogłem w żaden sposób się odnieść do postawionych tam tez, więc zaproponowałem wspólną dyskusję tutaj :)

Sobociński
RicardoLouBeach
Posty: 64
Rejestracja: 2011-01-19, 20:00

Re: Anioł Pana kontra złe moce?! Z Ostatniej chwili: Płońs

Post autor: RicardoLouBeach »

Polecam super film... "Egzorcyzmy Roberta Kożu....go Poza tym ciekawe co dalej Czekam z utęsknieniem....
gosccc

Re: Anioł Pana kontra złe moce?! Z Ostatniej chwili: Płońs

Post autor: gosccc »

No tak... zobaczymy co bedzie dalej :D
ODPOWIEDZ