Izba Pamiątkowa Guzikarska w Sochocinie - Muzeum Guzików

Awatar użytkownika
Piter
Administrator
Posty: 2267
Rejestracja: 2006-09-03, 18:26
Lokalizacja: Z Łona Matki
Kontakt:

Izba Pamiątkowa Guzikarska w Sochocinie - Muzeum Guzików

Post autor: Piter »


Sochocin niedaleko Płońska, liczba mieszkańców nie przekracza 2 tys. Jeszcze przed 100 laty o tym miejscu było głośno od Indii, poprzez dalekie rejony Rosji po Madagaskar.

Około roku 1847 zatrzymał się tu przybysz z zaboru austriackiego. Nazywał się Sinoradzki. Zakochał się miejscowej dziewczynie, ożenił z nią, osiadł na stałe i zaczął rozwijać swoją wielką pasję: produkcję guzików. Ich sława szybko rozlała się po całym Imperium Rosyjskim. I nie tylko.

- Duże ilości zamawiali Tatarzy, Kazachowie czy Uzbecy, dla których guziki były symbolem dostojeństwa. Ostatnio odkryłem, że guziki z Sochocina trafiły nawet na dwór królowej Wiktorii. Osobiście widziałem egzemplarz z insygniami króla Bułgarii - opowiada Zbigniew Lejkowski, nazywany ostatnim sochocińskim guzikarzem.

Mieszkańcy poczuli, że otwiera się przed nimi wspaniała szansa. Szybko zaczęły powstawać kolejne zakłady. W 1910 r. było ich dziesięć, 15 lat później już 29. Był czas, gdy guzikami zajmowało się blisko 90 proc. sochocinian. Niektórzy zbijali niezłe majątki. Wincenty Sinoradzki, potomek przybysza z zaboru austriackiego, ufundował nawet okazały kościół, który stoi do dziś.

Produkcja wyglądała tak: najpierw wytaczano krążek z muszli, w tokarni robiono wgłębienie, w dziurkarni otwory, następnie guzik nabierał blasku zanurzany w roztworze kwasu siarkowego.

W tamtych czasach niemal połowę mieszkańców Sochocina stanowili Żydzi. Szybko włączyli się w produkcję guzików na masową skalę. - Jednym z najpoważniejszych powodów narodzin antysemityzmu w przedwojennej Polsce był fakt, że polscy przedsiębiorcy przegrywali konkurencję z żydowskimi. W Sochocinie jedni i drudzy też ze sobą konkurowali. I Polacy pochodzenia mojżeszowego często okazywali się obrotniejsi. Ale nie rodziło to nienawiści. Przeciwnie, nierzadko powstawały dobre znajomości - podkreśla Lejkowski i dodaje: - Dobrym kolegą mojej mamy był Baruch Spiegielman. Gdy wybuchła wojna, ukrywała go u siebie przez dwa lata. Zresztą szacunek był obopólny. Kiedy do Sochocina przyjechał arcybiskup Antoni Julian Nowowiejski, serdecznie witali go przedstawiciele społeczności żydowskiej na czele z rabinem. Wie pan, że gdy miejscowy aptekarz o skrajnie prawicowych poglądach stworzył kukłę Żyda, rdzenni Polacy z Sochocina byli oburzeni i szybko wybili mu ten pomysł z głowy?

Muszle do produkcji guzików sprowadzano z egzotycznych miejsc. Wydobywali je Hindusi w Zatoce Bengalskiej, mieszkańcy Madagaskaru, wyławiano je znad Morza Czarnego. Transportowano je najczęściej statkami do Hamburga, skąd przyjeżdżały pociągiem do Gąsocina (pod Ciechanowem), przez który przebiegała wtedy ważna linia kolejowa. Natomiast maszyny sprowadzano m.in. z Wiednia.

Kres wspaniałego prosperity guzikowego zagłębia nastąpił w 1939 r. Wkroczyli Niemcy, wymordowali Żydów. A gdy ujrzeli maszyny z Wiednia, uznali, że to ich dziedzictwo i szybko je zarekwirowali.

Jednak po zakończeniu zmagań wojennych produkcja ruszyła na nowo, choć na znacznie mniejszą skalę. Nie było już Żydów. Zamknięto granice, przez co nie było już muszli znad ciepłych mórz. Ale pozostało zainteresowanie. Pytania o guziki zaczęły przychodzić z Warszawy, Łodzi czy Krakowa. Listy słali zaniepokojeni Tatarzy.

- Grzechem było pozostać bezczynnym. Zaczęto więc wydobywać muszle z rzek. Te z Wkry okazały się zbyt grube, lepsze pochodziły np. z Narwi i z Bugu. W Sochocinie powstało kilka zakładów zatrudniających średnio 6-7 pracowników - mówi Lejkowski. - Jednak wtedy do akcji wkroczyli przedstawiciele nowego ustroju, którym nie podobała się ta cała działalność. Zniszczyli ją, mówiąc jednemu: "Możesz produkować guziki, ale we Wrocławiu", drugiego wysyłali do Koszalina itd. I wszystko zaczęło zamierać.

Ostatni zakład produkujący guziki został zamknięty przed dwoma laty. Należał do Zbigniewa Lejkowskiego. On z kolei przegrał z Chińczykami. O guzikarskiej sławie Sochocina przypomina teraz Izba Pamiątkowa Guzikarska, którą w piątek otworzono w Gminnym Ośrodku Kultury we współpracy z Muzeum Mazowieckim.

Źródło: Gazeta Wyborcza Płock

[youtube]http://www.youtube.com/watch?v=e7-pEK5VNf0[/youtube]
Awatar użytkownika
Piter
Administrator
Posty: 2267
Rejestracja: 2006-09-03, 18:26
Lokalizacja: Z Łona Matki
Kontakt:

Re: Izba Pamiątkowa Guzikarska w Sochocinie - Muzeum Guzików

Post autor: Piter »

Dzięki uprzejmości Gminnego Ośrodka Kultury w Sochocinie mam zaszczyt zaprosić wszystkich użytkowników największego forum o Płońsku i okolicy na premierę filmu (na youtube) prezentującego kawałek historii tej malowniczej miejscowości. Film dostępny był/jest również podczas różnych świąt regionalnych na płycie DVD.
[youtube]http://www.youtube.com/watch?v=jEJ7XTMg58A[/youtube]
ODPOWIEDZ
  • Podobne tematy
    Odpowiedzi
    Odsłony
    Ostatni post