szpital plonsk
Re: szpital plonsk
Nie jest tak żle, ale ''najzwyklejsza rzecz
zwyczajny ludzki gest nawet ten gest kosztuje''
zwyczajny ludzki gest nawet ten gest kosztuje''
Re: szpital plonsk
KTO Z WAS LECZYL SIE W PLONSKIM SZPITALU I JAKIE MIAL WYKONYWANE OPERACJE? MOZE USUWANY WORECZEK, OPERACJE ONKOLOGICZNA, BIOPSJE? NAPISZCIE JAK WASZE ZDROWIE PO LECZENIU SZ[ITALNYM?
Re: szpital plonsk
Nie wiem jak teraz przy nowej ordynator.Ale za czasów starej odział wewnętrzny to była wykańczalnia.Ogólnie o płońskich szpitalu cięzko znaleźć dobre opinie.Chodziarz Scharoch (onkolok)oraz Tomaka (Kardiolog) są bardzo przyjemni.
Re: szpital plonsk
Zbliżają się wybory samorządowe. Kilku naszych lekarzy kandyduje na radnych. Powinniśmy na nich zagłosować. Dobrze mieć służbę zdrowia za sobą. Znamy ich, do dobrzy ludzie i fachowcy. Głosujmy na nich.
Re: szpital plonsk
Nie wiem jak inne oddziały bo nie mam własnej opinii na ich temat, ale interna to dramat.
Tam przeżyje tylko naprawdę silny bo słaby nie da rady. Pielęgniarki siedzą w swoim "gabinecie" w całkowitym niemal bezruchu. Panie salowe trochę częściej zmieniają swoje położenie na oddziale. Nie zmienia to faktu, że jedna z pięciu butelek kroplówki wisi pusta trzy godziny bo nikt się nią nie interesuje. Worek na mocz pęka w szwach i nie ma kto go opróżnić. Nie ma kto umyć chorego, zmienić jego pozycji, przebrać w czyste ubrania. Głośno krytykuje się przy pozostałych pacjentach staruszka, który przyszedł w odwiedziny i sam ledwie poruszający się nie umył ciężko chorej osoby. Jakaś młoda osoba wpadła na chwilę na salę z tacą z tabletkami i tak głośno darła buzię, jakby nie miała do każdej osoby kawałeczek, a conajmniej kilka kilometrów. Nie każdy chory jest głuchy. Personel bardzo niesympatyczny. Prycha, parska, sapie i siada do kawy i rozmowy zamiast zająć się pracą. Na moje "dzień dobry" nie odpowiedział nikt. Niby drobiazg, ale jednak. Jedna z pań w białym fartuchu nawoływała do pana w białym faruchu żeby zabrał na badanie jednego z pacjentów bo nie chce żeby czekał bo to JEJ ZNAJOMY. Jaka troska.
Wnętrze ładne po remoncie, ale ludzi nie da się wymienić tak łatwo jak gładź na ścianach.
Niby coś się robi, ale nie robi się prawie nic. Pacjent pozostawiony praktycznie samemu sobie walczy o życie w warunkach gorszych niż w domu. Tabletkę potrafi podać nawet szympans i rodzina też potrafi. Nie potrzeba więc być pielęgniarką żeby podać tabletkę, zmierzyć cukier i ciśnienie. I czasami wymienić pampersa.
Jedzenie to oddzielny temat. Kruche cieniutkie plastikowe miseczki i plastikowy widelczyk. Smutne. Zwłaszcza jak pani salowa roznosi je po oddziale. Bez względu na to co jest w środku nie powinna nosić tego w taki sposób. A jaki? Kilka miseczek z jedzeniem ustawione jedna w drugiej i wszystko razem pod pachą. Fuj. Potem się wyjmuje pierwszą ubabraną od dołu jedzeniem i podaje choremu. Jeść się odechciewa.
Leżałam kilka razy w szpitalu, ale nigdy w takich warunkach.
Pani lekarz przynajmniej trochę zorientowana w stanie zdrowia chorego. Nie ma pojęcia o tym jak wygląda opieka nad chorymi. A szkoda. Radziłabym posiedzieć trochę na salach zamiast w przepełnionym gabinecie.
Nadziei na poprawę nie ma.
Radzę leczyć się w innych szpitalach.
No chyba, że ktoś czeka na kasę po zmarłym to w takim wypadku nawet polecam to miejsce.
Tam przeżyje tylko naprawdę silny bo słaby nie da rady. Pielęgniarki siedzą w swoim "gabinecie" w całkowitym niemal bezruchu. Panie salowe trochę częściej zmieniają swoje położenie na oddziale. Nie zmienia to faktu, że jedna z pięciu butelek kroplówki wisi pusta trzy godziny bo nikt się nią nie interesuje. Worek na mocz pęka w szwach i nie ma kto go opróżnić. Nie ma kto umyć chorego, zmienić jego pozycji, przebrać w czyste ubrania. Głośno krytykuje się przy pozostałych pacjentach staruszka, który przyszedł w odwiedziny i sam ledwie poruszający się nie umył ciężko chorej osoby. Jakaś młoda osoba wpadła na chwilę na salę z tacą z tabletkami i tak głośno darła buzię, jakby nie miała do każdej osoby kawałeczek, a conajmniej kilka kilometrów. Nie każdy chory jest głuchy. Personel bardzo niesympatyczny. Prycha, parska, sapie i siada do kawy i rozmowy zamiast zająć się pracą. Na moje "dzień dobry" nie odpowiedział nikt. Niby drobiazg, ale jednak. Jedna z pań w białym fartuchu nawoływała do pana w białym faruchu żeby zabrał na badanie jednego z pacjentów bo nie chce żeby czekał bo to JEJ ZNAJOMY. Jaka troska.
Wnętrze ładne po remoncie, ale ludzi nie da się wymienić tak łatwo jak gładź na ścianach.
Niby coś się robi, ale nie robi się prawie nic. Pacjent pozostawiony praktycznie samemu sobie walczy o życie w warunkach gorszych niż w domu. Tabletkę potrafi podać nawet szympans i rodzina też potrafi. Nie potrzeba więc być pielęgniarką żeby podać tabletkę, zmierzyć cukier i ciśnienie. I czasami wymienić pampersa.
Jedzenie to oddzielny temat. Kruche cieniutkie plastikowe miseczki i plastikowy widelczyk. Smutne. Zwłaszcza jak pani salowa roznosi je po oddziale. Bez względu na to co jest w środku nie powinna nosić tego w taki sposób. A jaki? Kilka miseczek z jedzeniem ustawione jedna w drugiej i wszystko razem pod pachą. Fuj. Potem się wyjmuje pierwszą ubabraną od dołu jedzeniem i podaje choremu. Jeść się odechciewa.
Leżałam kilka razy w szpitalu, ale nigdy w takich warunkach.
Pani lekarz przynajmniej trochę zorientowana w stanie zdrowia chorego. Nie ma pojęcia o tym jak wygląda opieka nad chorymi. A szkoda. Radziłabym posiedzieć trochę na salach zamiast w przepełnionym gabinecie.
Nadziei na poprawę nie ma.
Radzę leczyć się w innych szpitalach.
No chyba, że ktoś czeka na kasę po zmarłym to w takim wypadku nawet polecam to miejsce.
Re: szpital plonsk
Fakt, na płońskiej internie jest słabo ale dramat to dopiero jest w Ciechamowie :D
Re: szpital plonsk
W Ciechanowie pochwalę oddział laryngologiczny. Syn miał 2 operacje- 2011r .i 2012r. Ja miałam operację w 2013r. Operacje udały się. Dobra opieka medyczna. Działają przyciski, żeby wezwać do odłączenia kroplówki. Pielęgniarki miłe zawsze gotowe do udzielenia pomocy. Polecam ten oddział .
Re: szpital plonsk
Antosiewicz to cham tyle w temacie nie umie sie odzywac do pacjentow ba no po odwyku alkocholowym
Re: szpital plonsk
Zgadzam się z opinią że Antosiewicz to człowiek pozbawiony uczuć, kultury osobistej i podejścia do ludzi zwłaszcza starszych traktuje przedmiotowo. Dziwię się, iż ten człowiek pracuje jako lekarz. Dla mnie on nie jest lekarzem tylko CHAMEM!!!!!!!
Re: szpital plonsk
Szpital w Płońsku to kompletna porażka.Niektóre pielęgniarki są w porządku,ale więcej jest takich co pacjentów maja za nic.Nie ma komu przebrać leżącego pacjenta bo podobno to należy do obowiązków rodziny,a jak jej nie maja to niech leżą z pełnym pampersem i brudne.Co to oddziału internistycznego to znalazły by się ze dwie salowe,które dbają o tych pacjentów bo pielęgniarki maja ich serdecznie w du***,a lekarze tu szkoda gadać przychodzą na nocny dyżur to pierwsze co to ma być przygotowane wyrko do spania bo są zmęczeni i muszą iść spać,a jak się nie wykona ich polecenia to lecą z jęzorem do oddziałowej,że polecenie zostało nie wykonane.W ogóle co to za czasy,że żeby ratować szpital to trzeba odciąć trochę personelowi,który za***prza i tak za pół darmo a sami dostają pokaźne pensyjki.
Re: szpital plonsk
Na chrurgicznym i polecam omijać Antosiewicza DALEKIM ŁUKIEMnik pisze:Na jakim oddziale pracuje lekarz Antosiewicz?
Re: szpital plonsk
A to dlaczego?
Jestem po prostu ciekawa. Od czego to jest specjalista?
Jeśli szukacie dobrego ortopedy to polecam te namiary- http://balumed.pl/specjalizacje/ortoped ... -i-dzieci/
Jestem po prostu ciekawa. Od czego to jest specjalista?
Jeśli szukacie dobrego ortopedy to polecam te namiary- http://balumed.pl/specjalizacje/ortoped ... -i-dzieci/
Re: szpital plonsk
A Czy podczas porodu w plonskim szpitalu można liczyć na znieczulenie?