autor: Andzia » 2012-02-27, 17:33
Witam
ja już na samą myśl o tym, że muszę coś wyjaśnić lub o cokolwiek poprosić w SM to aż mnie krew zalewa
przez 1,5 roku raz w tygodniu chodziłam do SM w sprawie mokrej plamy na ścianie, która wychodziła za kazdym razem jak padał deszcz. mam mieszkanie szczytowe, zdążyłam je odmalować a tu pach taka plama. zrobiłam zdjęcia i poszłam z tym faktem do Prezesa i co usłyszałam, że w oczach kobiety to zawsze jest dramat. no i myslałam, że go strzele w twarz. Później poszedł mój mąż i to samo, zero reakcji. Po pół roku doprosiliśmy się. W końcu zawitał do naszego domu Prezes ze swoim uroczym zastępcą (wiadomo o kogo chodzi). No i Pan zastęca nas oświecił aż dech zaparło. Wyjął z kieszeni jakiś laserek i pokazał która ściana jest ciepła a która zimna, myslałam, że roześmieję mu się w twarz. Po prostu zrobił z nas debili. Doszło do wymiany zdań. Powiedzieliśmy, że pójdziemy z tym do sądu, bo w końcu płacimy rachunki w terminie a w czynszu jest takie coś jak fundusz remontowy. Wtedy Pan Prezes zmiękł ale tylko na chwile bo i tak z tym nic nie zrobił. W końcu trafiłam na Pana od spraw technicznych i coś tam zrobili ale efekt nie jest zadowalający. Nie wiem jak już mam z nimi rozmawiać.
Chcielibyśmy teraz zrobić gruntowny remont ale na tej ścianie nawet farba się nie przyjmuje.
Po prostu ręce opadają.
Witam
ja już na samą myśl o tym, że muszę coś wyjaśnić lub o cokolwiek poprosić w SM to aż mnie krew zalewa
przez 1,5 roku raz w tygodniu chodziłam do SM w sprawie mokrej plamy na ścianie, która wychodziła za kazdym razem jak padał deszcz. mam mieszkanie szczytowe, zdążyłam je odmalować a tu pach taka plama. zrobiłam zdjęcia i poszłam z tym faktem do Prezesa i co usłyszałam, że w oczach kobiety to zawsze jest dramat. no i myslałam, że go strzele w twarz. Później poszedł mój mąż i to samo, zero reakcji. Po pół roku doprosiliśmy się. W końcu zawitał do naszego domu Prezes ze swoim uroczym zastępcą (wiadomo o kogo chodzi). No i Pan zastęca nas oświecił aż dech zaparło. Wyjął z kieszeni jakiś laserek i pokazał która ściana jest ciepła a która zimna, myslałam, że roześmieję mu się w twarz. Po prostu zrobił z nas debili. Doszło do wymiany zdań. Powiedzieliśmy, że pójdziemy z tym do sądu, bo w końcu płacimy rachunki w terminie a w czynszu jest takie coś jak fundusz remontowy. Wtedy Pan Prezes zmiękł ale tylko na chwile bo i tak z tym nic nie zrobił. W końcu trafiłam na Pana od spraw technicznych i coś tam zrobili ale efekt nie jest zadowalający. Nie wiem jak już mam z nimi rozmawiać.
Chcielibyśmy teraz zrobić gruntowny remont ale na tej ścianie nawet farba się nie przyjmuje.
Po prostu ręce opadają.