autor: partyzant » 2016-06-07, 14:43
Oj pamiętam, jak ja zaczynałem biegać - to był koszmar. Pierwsze 200 metrów już było cudem. Prawdę powiedziawszy to płakałem, jak udało mi się przebiec kilometr. Teraz dziennie robię ok 10-15 km i nie narzekam, kondycyjnie czuję się dobrze przygotowany i kto wie, może przed 40. pobiegnę w maratonie.
Oj pamiętam, jak ja zaczynałem biegać - to był koszmar. Pierwsze 200 metrów już było cudem. Prawdę powiedziawszy to płakałem, jak udało mi się przebiec kilometr. Teraz dziennie robię ok 10-15 km i nie narzekam, kondycyjnie czuję się dobrze przygotowany i kto wie, może przed 40. pobiegnę w maratonie.