Głos Płońska - Niezależne Forum

mateuszP pisze:Nie bronię nikogo, ale bardzo łatwo jest człowieka zniszczyć, trudniej go "odbudować".

sylwua pisze:Od niego nie ściągną, bo jest chorym psychicznie recydywistą. Jeszcze zapłacimy za jego pobyt w więzieniu/szpitalu psychiatrycznym, bo teraz to nie wiem gdzie go w końcu ściągną.

mariuszz pisze:nasz bohater staje sie popularny, bardzo

notka pojwila sie w Wirtualnej Polsce:

Policyjni negocjatorzy wraz ze strażakami z grupy ratownictwa wysokościowego z Warszawy uratowali 35-latka, który w weekend wdrapał się na szczyt kościelnej wieży i groził, że się zabije!

W niedzielne popołudnie dyżurny Komendy Powiatowej Policji w Płońsku (woj. mazowieckie) odebrał niecodzienne zgłoszenie. Dzwonił proboszcz parafii kościoła z Sochocina z informacją o mężczyźnie, który wdrapał się na szczyt wieży kościelnej i najprawdopodobniej chce popełnić samobójstwo. Desperat wcześniej wyważył drzwi chóru i w ten sposób dostał się na dach.

Mężczyzna przywiązał się paskiem do krzyża. Jak informuje nasz Internauta, przed zdarzeniem zdemolował swoje mieszkanie. Pił też alkohol przed wdrapaniem się na wieżę. Na jej szczycie opróżnił butelką, którą cisnął potem w ratowników.

Na miejscu oprócz straży pożarnej i pogotowia, pojawili się policyjni negocjatorzy. Na wysokości 54 metrów przekonywali desperata, by nie odbierał sobie życia.

Po dwóch godzinach mężczyzna uznał, że chce żyć dalej. Nie był jednak w stanie sam zejść na ziemię. Z pomocą przyszła grupa ratownictwa wysokościowego z warszawskiej straży pożarnej, która przy użyciu specjalistycznego sprzętu ściągnęła go z wieży.

Badanie wykazało, że szaleniec miał ponad półtora promila alkoholu w organizmie - informuje nadkom. Iwona Pawłowska z Komendy Powiatowej Policji w Płońsku. Trafił na obserwację do szpitala. Jego życiu nic już nie zagraża.